środa, 16 października 2013

Od Shane'a-C.D historii Rebec'y

Kurdę. Dobra muszę się skupić kiedyś też musiałem i jakoś znalazłem. Bo noc to mój żywioł. Rozejrzałem się i pochwyciłem wiatr.
-To chyba tam.
Powiedziałem patrząc lewo.
-Czuję mech i zapach skał. Chodźmy,może coś znajdziemy.
Szliśmy po paru minutach zaczął padać deszcz. Zobaczyłem małą jaskinie obrośniętą mchem. Rebeca od razu chciała wejść,ale ją powstrzymałem.
-Poczekaj.
-Czemu?
-Temu.
Krzyknąłem w głębie jaskini. Ze sklepienia posypał się deszcz stalaktytów.
-Mogły by nas zabić,a przy okazji wiemy że tam nikogo niema. Proszę.
Puściłem ją pierwszą,a sam wszedłem drugi. Byliśmy tak mokszy że z nas ciekło. Poszedłem najdalej od niej by jej nie ochlapać i otrzepałem się z wody.

<Rebeca>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz